Tu miał powstać tekst o
postanowieniach noworocznych i tym dlaczego nie warto ich robić, a lepiej
przywiązać wagę do celów długoterminowych. Jednak … warto abym przyjrzała się
sobie i temu jak do tego podchodzę.
Ten rok uświadomił mi kilka
rzeczy i pokazał na czym mi zależy. Chociażby ten blog powstał z dawno
zapomnianej przeze mnie pasji pisania. Umiejętność ta, praktykowana w czasach
szkolnych i na studiach, na wskutek mojego zaniedbania, została porzucona na
długi czas. Niemniej, w głowie towarzyszyła mi chęć rozwijania tego i związania
z tym życia zawodowego. Nie potrafiłam
się jednak przemóc aby zrobić coś więcej niż tylko myśleć o tym. Niestety, bardzo często też narzekałam i
marudziłam z tego powodu. Przez moje nastawienie wiele rzeczy, które mnie spotykały zrzucałam
na innych. W związku z tym, że nie brałam odpowiedzialności za własne życie i
czyny, stałam w miejscu.
Ten rok pozwolił mi właśnie uświadomić sobie ten stan. Czułam, że w pewnych
dziedzinach stoję w miejscu (taki stan również towarzyszy mi obecnie). Bardzo
chcę coś zmienić, ale nie robię nic w tym kierunku. Powodowało (i czasem też
powoduje) to frustracje i niezadowolenie. Problem tkwił w braku działania,
błędnym myśleniu oraz w zbyt wielu
wydumanych i nieistniejących przeszkodach.
Żaden podręcznik motywacyjny,
trener czy coach nie pomoże jeśli nie dojdzie się do tego we własnym zakresie.
Podobnie również było u mnie – wiele książek czy filmików motywacyjnych nie
pomogło mi długotrwale. Byłam naładowana pozytywną energią jednak nie pomagało
to w długotrwałej zmianie. Przyznaję, że takie materiały nie działają jeśli
człowiek nie zmieni podejścia sam w sobie. Dlatego też przestałam tak ślepo
wierzyć w moc spotkań i literatury psychologiczno - coachingowych. W moim przypadku wiedza w
nich zawarta nie miała odzwierciedlenia w realnym życiu.
Oprócz zmiany myślenia i powrotu
do pisania bardzo cieszę się również ze zmiany mieszkania oraz poświecenia się
wolontariatowi. W połowie roku zaczęłam udzielać się w stowarzyszeniu „Druga
Radość”. Moja pomoc polega na
prowadzeniu fanpage. Dzięki temu zajęciu zrealizowałam dwie bliskie mi rzeczy –
chęć pomocy zwierzętom oraz pierwsze doświadczenia w social mediach. W drugiej
dziedzinie prowadzenie fanpage to tylko wstęp do tego czym chciałabym się zająć
w życiu zawodowym. W przyszłości zamierzam pogłębić wiedzę w tym zakresie.
Uważam, ze miniony rok był dobrym
rokiem. Odnalazłam na nowo swoją pasję, poświeciłam się nowej, zrozumiałam
kilka rzeczy – to bardzo ważne aspekty! Liczę na to, że nowy rok będzie czasem
w którym zacznę wykorzystywać w pełni możliwości!
Wszak nowy rok będzie dla mnie
taki na jaki sobie zapracuję.
gratuluję pomysłu z wolontariatem, to daje mega kopa - ja działam w fundacji Komitet Ochrony Praw Dziecka :)
OdpowiedzUsuń