Bawi, ciekawi, czasem stroi
fochy. Jest bardzo ciekawe świata i jest go pełno. Często bywa głośne, dla
niektórych nie do zniesienia. Dziecko. To nie tylko człowiek za którego
odpowiedzialność biorą jego rodzice w trakcie swojego życia. To także każdy z
nas. Dziecko to również metafizyczna jednostka znajdująca się w człowieku działająca pozytywnie
lub destrukcyjnie.
W książkach lub prelekcjach
psychologicznych spotykałam się z określeniem „wewnętrznego dziecka” znajdującym się w każdym z nas. Często
na własne życzenie więzimy się w sztucznych zasadach i ograniczeniach, jesteśmy
zbyt spięci oraz przytłoczeni. Wtedy to mądre głowy każą nam zachowywać się jak
dzieci. Polega to na pozwoleniu sobie na swobodę i ciekawość, odkrywaniu nowych
rzeczy. Dziecko nie patrzy zwykle na to co wypada i powinno tylko coś robić.
Pragnie wszystko zobaczyć oraz spróbować. Czasem takie próby mogą się skończyć
dla niego boleśnie. Wtedy dziecko popłacze, przytuli się do mamy i następnie
ponownie zacznie poszukiwać oraz zwiedzać świat.
Warto pielęgnować w sobie te
cechy, które wymieniłam powyżej. Często w naszym codziennym, zabieganym i
pełnym oczekiwań życiu zapominamy o spontaniczności oraz radości. Boimy się coś
zrobić z różnych względów („nie damy rady, co ludzie powiedzą, to nie dla mnie”)
i w końcowym efekcie nie próbujemy nic z tym robić. A potem możemy żałować. Dlatego też tak ważne
jest w nas tych dziecięcych cech, które sprawiają, że świat staje się dla nas ciekawszy
.
Istnieje również druga strona
dziecka, którą mogę nazwać
„mroczniejszą”. To wszystkie zaburzone zachowania, reakcje i odpowiedzi których
mogliśmy się nauczyć jako dzieci. Reakcje te działały jak byłyśmy dziećmi,
jednak nie zawsze mogą być adekwatne w dorosłym życiu. Jednym z takich
przykładów jest uciekanie od odpowiedzialności i niechęć do obowiązków. „Zła”
strona dziecka powoduje że czegoś nam się nie chce, nie potrafimy czegoś zrobić
i siadamy z założonymi rękami.
Nieprawidłowe zachowania mogą
dawać znać z czym sobie nie radzimy. Warto przyjrzeć się skąd one się wzięły i
co powodują w naszym życiu (samodzielnie lub z pomocą specjalisty). Takie
nieznośne dziecko chce pokazać jak się
zachowujemy i co należy zmienić. Sama wiem z własnego doświadczenia, że dopóki
nie wsłuchamy się w to i nie zrozumiemy dziecinne zachowania mogą mocno
utrudniać życie.
Od dziecka znajdującego się w nas
możemy się wiele nauczyć jak i dowiedzieć o samym sobie. Zwróćmy zatem uwagę na
to co ma nam do przekazania i nie zlekceważmy go. Korzyści będą na pewno wymierne!
Faktycznie, jak dziecko jest niegrzeczne, często wina leży po stronie rodzica... artykuł daje do myślenia.
OdpowiedzUsuńDzieci w ogóle dużo lepiej niektóre rzeczy ogarniają niż dorośli.
OdpowiedzUsuńBardzo często na dzieci, które są głośne, ruchliwe lub ciekawskie mówimy, że są nie grzeczne. To jest duży błąd społeczeństwa.
OdpowiedzUsuńW każdym z nas mieszka dziecko, szkoda, że wraz z dorastaniem zapominamy o tym dziecku i często go w sobie tłamsimy
OdpowiedzUsuńDokładnie w każdym z nas tkwi dziecko tylko powinniśmy je w sobie odkryć i podejmować spontaniczne decyzje :)
OdpowiedzUsuńCzęściej powinniśmy odkrywać w sobie dziecko, nawet dla własnego siebie. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPielęgnacja wewnętrznego dzieckajest bardzo ważna. To dzięki temu dłużej zachowujemy młodość, a życie staje się ciekawsze! Wszak dzieci widzą więcej, patrzą uważniej i potrafią się cieszyć z drobnostek.
OdpowiedzUsuńCałkowicie zgadzam się, że dziecko siedzące w dorosłym człowieku może mieć dobrą, jak i złą stronę. Tą dobra powinniśmy w sobie za wszelką cenę pielęgnować, by móc odkrywać świat tak jak odkrywają go dzieci. Z tą drugą jednak powinnśmy walczyć, bo innych rzeczy wymaga się od kilkuletniego dziecka, a innych od dorosłego człowieka, za którego nie biorą już odpowiedzialności rodzice. Zresztą, wchodząc w interakcje z innymi ludźmi powinniśmy mieć ich na uwadze, bo nikt nie chce opiekować się dorosłym dzieckiem.
OdpowiedzUsuń